Zakupy w dobie koronawirusa
03 sierpniaOstatnie miesiące były bardzo ciężkie dla każdego z Nas. Nowa sytuacja w jakiej się znaleźliśmy sprawiła, że musieliśmy na nowo nauczyć się organizacji codziennego życia. Praca zdalna, do tego zamknięte szkoły i przedszkola pokazały Nam kompletnie nową rzeczywistość, w której jak się później okazało radzimy sobie bardzo dobrze, a nawyki z tego trudnego czasu Nam pozostały do dziś.
Zdecydowanie najgorszymi miesiącami jeśli chodzi o Naszą rodzinę był marzec i kwiecień. Szkoła online, praca zdalna, znudzony przedszkolak i mama wykonująca domowe obowiązki - to wszystko musiało ze sobą współgrać na tyle, abyśmy nie pozabijali się już po pierwszym tygodniu ;) Przydał się podział obowiązków pomiędzy mną a Pawłem, dzięki któremu całość przebiegała płynnie. Był czas zarówno na szkołę, pracę, jak i na zabawę z Marysią, która w całej tej sytuacji rozumiała chyba najmniej.
Z racji tego, że najwięcej podczas tych miesięcy z domu wychodził Paweł, to on robił zakupy i jak typowa głowa rodziny - dostarczał pożywienie do domu ;) Sposób w jaki robiliśmy zakupy zmienił się diametralnie. Biorąc pod uwagę to, że najbliżej Naszego domu jest Lidl to tam dokonywaliśmy zakupów. Po sprawdzeniu ulotki na stronie Kupino.pl i zrobieniu listy zakupów można było śmiało wyruszać na podbój sklepu. Dodam jeszcze, że zakupy robiliśmy raz na tydzień, a nawet dwa i w zupełności Nam to wystarczało. Również godzina w jakiej Paweł jeździł do sklepu nie była przypadkowa. Najczęściej było to po 20.00, gdzie osób w sklepie było mniej, a mimo wszystko produkty z listy zakupów były dostępne. Tak jak wspomniałam wcześniej, przy dobrej organizacji w przypadku posiłków nie czuliśmy potrzeby częstszego chodzenia do sklepu, a tym samym byliśmy mniej narażeni na potencjalne zarażenie się.
Oczywiście oprócz zakupów typowo spożywczych przyszedł moment, że musieliśmy kupić kilka ubrań Magdzie, która tradycyjnie po zimie wyrosła z większości ubrań. Do tej pory wolałam osobiście pojechać do galerii i zobaczyć na własne oczy co kupuję. Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy sprawiła, że zakupy stacjonarne zamieniłam na te online. Myślę, że większość konsumentów zmieniła swoje nawyki jeśli chodzi o sposób robienia zakupów. Na przesyłki ze sklepów internetowych czekałam zaledwie kilka dni. Oczywiście czas nie miał zbyt wielkiego znaczenia, ponieważ dziewczynki 99% swojego czasu spędzały w domu. Ze wszystkich rzeczy jakie kupiłam musiałam zwrócić zaledwie dwie, ponieważ nie trafiłam z rozmiarówką.
Sposoby robienia zakupów pozostały Nam w nawyku do dziś. Zdecydowanie rzadziej robimy zakupy, lepiej organizujemy się pod kątem przygotowywania posiłków, przez co kupione produkty starczają do następnych zakupów. Odzwyczaiłam się od sklepowych kolejek i tłumów. Myślę, że dzięki koronawirusowi nauczyliśmy się robić zakupy w sposób zdecydowanie dla Nas lepszy i taki, który będzie się sprawdzał przez dłuższy czas.
0 komentarze
Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.