Moi ulubieńcy 2018 roku

13 stycznia

Za Nami prawie dwa tygodnie nowego roku, a ja chciałabym wrócić jeszcze na chwilę do tego minionego. Wśród kosmetyków, które miałam okazję wypróbować, a które nie ukazały się na blogu mam swoich ulubieńców, do których z przyjemnością będę wracać. Nie będą to typowe jak dla mnie recenzje, a jedynie krótkie wzmianki dlaczego dany produkt przypadł mi do gustu. 

Kolastyna - Emulsja przyspieszająca opalanie oraz krem ochronny dla dzieci i niemowląt 
Zaczynam dość nietypowo, bo od produktów, które przydadzą się Nam dopiero latem lub tak jak Nam również jesienią :) Emulsja przyspieszająca opalanie zdaje egzamin bardzo dobrze, faktycznie przyspiesza ten proces. Kiedy używałam tego produktu skóra nie była spalona słońcem, a pokryta ładną, brązową opalenizną. Krem ochronny dla dzieci skutecznie chronił skórę dziewczynek. Podczas kąpieli słonecznych obyło się bez oparzeń i zaczerwień skóry.  

Dermena - Mleczko do demakijażu oraz krem natłuszczający na noc
Cieszę się, że po raz kolejny mogę polecić Wam produkty tej marki. Mleczko do demakijażu skutecznie usuwa wszelkie zanieczyszczenia i makijaż. Nawilża skórę i uelastycznia ją. Po stosowaniu mleczka moja skóra była odżywiona, a w połączeniu z kremem natłuszczającym nie było mowy o suchej twarzy. Duet stosowałam na noc, a rano budziłam się i czułam, że moja skóra jest miękka i delikatna. Krem odbudowuje warstwę hydrolipidową naskórka oraz chroni przed podrażnieniami. Polecam Wam z całego serca!  

Bell - matowa pomadka w płynie, korektor oraz trwały fluid rozświetlająco - korygujący  
Z tą marką spotykacie się regularnie na moim blogu. Jakość w porównaniu do ceny produktów jest naprawdę bardzo dobra. Pomadka w płynie urzekła mnie nie tylko kolorem, ale również trwałością. Spokojnie wytrzymuje na ustach dłuższy czas, a dzięki niej Nasze usta wyglądają zmysłowo i kobieco. Korektor w płynie dzięki swojej kremowej konsystencji idealnie kryje wszelkie niedoskonałości, szybko zasycha co bardzo sobie chwalę w kosmetykach. Fluid natomiast nie pozostawia na twarzy maski, czego bardzo nie lubię. Dobrze wtapia się w skórę, nie zatyka porów. Dzięki niemu moja twarz nie błyszczy się i wygląda świeżo. 

Silcare - Olejkowy peeling do ciała i dłoni oraz krem do rąk
Należę do osób, które nie przepadają za olejkami do ciała, szczególnie takimi, które pozostawiają na skórze tłustą warstwę. Olejkowy peeling nie tylko obłędnie pachnie, ale pozostawia skórę miękką, delikatną jak skóra niemowlaka. Dla mnie najważniejsze jest to, że moje ciało po użyciu kosmetyku nie jest tłuste. Jako wielka fanka kremów do rąk nie mogłam przejść obojętnie obok kremu od Silcare. Stosując go kilka razy dziennie czułam, że moje dłonie pozbawione są szorstkich i suchych miejsc. Wręcz przeciwnie - stały się bardzo miękkie i przyjemne w dotyku. Podobnie jak w przypadku peelingu tutaj również zapach zachwyca :)

Biofemina - krem nawilżający
To było moje pierwsze spotkanie z kosmetykiem tej marki. Krem sprawdził się w momencie, gdy na mojej skórze zaczęły się pojawiać suche miejsca. Dzięki bardzo lekkiej konsystencji krem łatwo rozprowadza się na twarzy, szybko się wchłania pozostawiając na skórze zapach lekko cytrusowy. Już po kilku użyciach suche  szorstkie miejsca zniknęły, a skóra pozostała delikatna i miękka. 

Elfa Pharm - Dr Sante szampon i odżywka do włosów
Szampon i odzywka do włosów z dodatkiem olejku kokosowego sprawiły, że moje włosy stały się bardziej miękkie i błyszczące. Niektórym osobom zapach kokosa bardzo przeszkadza, ale w tym przypadku jest on bardzo wyważony i delikatny. Po umyciu utrzymuje się na włosach przez jakiś czas, ale nie jest drażniący. Po stosowaniu dwóch produktów jednocześnie włosy nie plątały się, ich rozczesanie nie sprawiało problemów.  

CD - Citrus Deo 
Z początku podeszłam do tych produktów z bardzo dużym dystansem ze względu na zawartość alkoholu w składzie. Ale postanowiłam nie skreślać ich od razu i sięgnęłam po nie z czystej ciekawości. Mimo, że tuż po użyciu alkohol jest wyczuwalny, kosmetyki są skuteczne i dobrze chronią przed poceniem się. W moim przypadku nie wywołały podrażnień i nie uczuliły mnie. 

Bispol - świeca zapachowa Inspiration
Pięknie zapakowana, minimalistycznie ozdobiona idealnie odnalazła się w Naszym salonie. Po otwarciu kartonika po pomieszczeniu rozniósł się piękny aromat. Miałam ogromną nadzieję, że po zapaleniu zapach pozostanie, niestety myliłam się. Co prawda świece zapalam głównie wieczorem, w ciągu dnia jest zgaszona i roznosi po salonie przyjemny zapach. Mimo wszystko pozostanie w zestawieniu ulubieńców ze względu na wygląd i aromat.


Zobacz również

0 komentarze

Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.

Facebook

Instagram