Kosmetyki do makijażu Hean - hit czy rozczarowanie?
22 stycznia
Hean to kolejna polska marka produkująca kosmetyki do makijażu oraz przeznaczone do pielęgnacji Naszego ciała jaką miałam przyjemność poznać. Urzekła mnie przede wszystkim szatą graficzną, niezwykle elegancką i kobiecą. Kosmetyki te możecie kupić między innymi w Drogeriach Hebe. Przekonajcie się sami, które z poniższych produktów wpadły mi w oko i okazały się hitem.
Hean Glam Metal - metaliczna pomadka do ust
Kryjąca, zastygająca pomadka o efektownym metalicznym wykończeniu. Intensywnie napigmentowana formuła o przedłużonej trwałości zapobiega wysuszaniu ust. W składzie zawiera między innymi nawilżający olej Meadowfoam, ester z pestek moreli, witaminę E oraz skwalan z oliwy z oliwek działający odżywczo i regenerująco. Pomadka dostępna jest w ośmiu kolorach, ten który widzicie na zdjęciu to 508 Rubin Fire określiłabym go jako śliwkowy. Niestety mimo tego, że efekt po nałożeniu w postaci metalicznego blasku podoba mi się, kolor nie należy do moich ulubionych. Próbowałam się do niego przekonać, ale czułam się źle. Jeśli chcemy uzyskać optymalną trwałość pomadki należy nałożyć cienką warstwę na uta i odczekać 60 sekund. Podoba mi się to, że jest trwała i nie skleja ust. Chętnie sięgnę po inne kolory, które bardziej trafiają w moje gusta.
Jest to produkt, który każda z Nas powinna mieć w swojej kosmetyczce w okresie jesienno-zimowym. Poprzez bogatą formułę pielęgnacyjną dba o Nasze usta. Zawiera nawilżający olej Meadowfoam, natłuszczający olej z orzeszków makadamia, odżywczą witaminę E oraz drobinki złotego cukru. Oprócz tego, że pięknie pachnie doskonale nawilża Nasze usta, usuwając przy tym martwy naskórek. Wystarczy nałożyć odrobinę produktu, wykonać 2-3 minutowy masaż, a Nasze usta odzyskają koloryt i staną się odpowiednio nawilżone.
Mascara posiada szczoteczkę, z którą spotykam się chyba po raz pierwszy. Przed pierwszym użyciem sądziłam, że rozczesanie dobrze rzęs będzie niemożliwe, myliłam się. Dzięki tak skonstruowanej silikonowej szczoteczce rzęsy od nasady, aż po same końce są dobrze rozdzielone i pokryte tuszem. Dodatkowo mascara pogrubia je przez co Nasze spojrzenie jest wyraziste. Totalnym zaskoczeniem dla mnie była zawarta w tuszu odżywka stymulująca wzrost rzęs oraz poprawiająca ich kondycję. Mascara jest łatwa w aplikacji, nie pozostawia grudek oraz nie kruszy się.
Zapobiega pierzchnięciu i pękaniu skóry ust. Tworzy na nich film ochronny, chroniący przed niekorzystnym działaniem czynników atmosferycznych. Można go stosować rano i wieczorem. Dzięki lipidom pochodzącym z lanoliny wygładza naskórek, zawiera olej z nasion Meadowfoam, który nawilża usta, a dzięki zawartości masła shea regeneruje je. Podobnie jak cukrowy peeling pięknie pachnie pozostawiając zapach na ustach. Bardzo dobrze sprawdza się podczas mroźnych dni.
Jedwabisty puder z olejkiem różanym i glinką kaolinową sprawi, że skóra nabierze zdrowego blasku i słonecznego kolorytu. Lekka formuła z olejkiem z dzikiej róży nazywanym "olejem młodości" o silnych właściwościach nawilżających i pielęgnujących, dba o kondycję skóry. Różana nuta zapachowa poprawia samopoczucie. Puder polecany jest do każdego typu urody do konturowania: pozwala modelować twarz i ukryć niedoskonałości oraz do uzyskania efektu słonecznej opalonej skóry. Intensywność koloru można stopniować kolejnymi warstwami kosmetyku nakładanego pędzlem. Niestety puder powędrował w zaufane ręce ze względu na zbyt ciemny odcień i zbyt mocny różany zapach, za którym nie przepadam.
Wśród kosmetyków, które pokazałam Wam we wpisie mam swoich faworytów w postaci mascary oraz produktów przeznaczonych do pielęgnacji ust. Z pewnością sięgnę po kolejne opakowania, gdy te mi się skończą. Oprócz produktów, które urzekły mnie swoją skutecznością marka spodobała mi się ze względu na eleganckie opakowania. Szata graficzna cieszy oko połączeniem czerni oraz złota :)
0 komentarze
Pisząc komentarz na blogu wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych.