Rocznica ślubu

14 sierpnia

Nawet nie wiem kiedy to zleciało...

Pamiętam wszystko jakby to było wczoraj... Pamiętam wszystkie przygotowania... Od rezerwacji sali, wyboru kwiatów, wyboru tortu... Pamiętam, że przez ostatni miesiąc aż do dnia ślubu nosiłam przy sobie kalendarz formatu A4, żeby nic mi nie umknęło... Wszystko rozpisane od A do Z... Perfekcyjnie...

A Nasz Dzień? Jak dla każdej Panny Młodej wyjątkowy... długo oczekiwany... Czy się stresowałam? No pewnie!!! Zapytajcie która Panna Młoda się nie denerwuje w dniu ślubu :D Ale było cudnie... Pogoda dopisała (z wyjątkiem burzy podczas mszy ;)), goście nie zawiedli, do końca nie wiedziałam jakim samochodem pojedziemy (miał być niespodzianką, która się udała! ;) Pamiętam te cudne kilogramy sukienki, które miałam na sobie, i które już na sali weselnej wcale nie były takie uciążliwe :D Pamiętam to uczucie spokoju kiedy było już "po wszystkim" :) Wesele było idealne! Pamiętam sesję ślubną z najlepszym fotografem jakiego znam, której nie zapomnę do końca życia!

I te cztery lata, które minęły wczoraj były całkowicie różne, przepełnione masą uczuć, sytuacji, momentów... Jak w prawdziwym małżeństwie jest różnie :) Są i kłótnie (talerzy jeszcze nie tłukłam :P), i ciche dni (no może chwile), jest i miłość, zazdrość. Mimo tego, że razem jesteśmy od ośmiu lat ciągle się docieramy, poznajemy... Pewnie nikt Nas nie potrafi wyprowadzić z równowagi jak druga połówka, ale też nikt nas tak nie rozumie, nie kocha, nie przytuli jak My sami... Z pewnością najważniejszym momentem tych czterech lat było pojawienie się Madzi...

Jesteśmy razem na dobre i złe. I choć teraz więcej czasu spędzamy osobno w dwóch domach to tęsknimy za sobą, za rozmowami, chwilami we trójkę, wspólnymi wygłupami i każdą wspólną chwilę wykorzystujemy maksymalnie :) Wspólnie wspieramy się, pomagamy :) Jak w każdym małżeństwie są wzloty i upadki, ale kochamy się i rozumiemy :)